Jeśli wierzysz, że wystarczy mieć studio w centrum miasta, żeby klienci sami pukali do drzwi… To pozwól, że dziś podam Ci gorzką kawę i porcję rzeczywistości.

Studio w centrum to NIE jest reklama

Wielu początkujących fotografów (i nie tylko) marzy o własnym studiu w topowej lokalizacji. Widzimy te piękne witryny, białe ściany, marmury i złote klamki. Myślimy:

“Jak już będę mieć studio z prawdziwego zdarzenia, w centrum miasta – to wtedy wszystko ruszy. Wtedy będą klienci. Wtedy poczuję się profesjonalnie.”

Rozumiem to. Sama tak myślałam. Ale wiesz co? To jest mit.

Adres nie sprzedaje. Ty sprzedajesz.

Lokal w centrum:

– nie wypije za Ciebie kawy z klientem,

– nie odpisze na wiadomość na Instagramie,

– nie zrobi stories z backstage’u sesji,

– nie napisze bloga,

– i na pewno nie zrobi za Ciebie strategii komunikacji.

To nie lokal Cię sprzedaje. To Ty. Twoja osobowość, widoczność, spójna marka i Twoje działania.

Moja historia

Zanim otworzyłam swoje studio w topowym miejscu, już miałam klientów. Już budowałam swoją markę, widoczność, społeczność. Już sprzedawałam – bez witryny i bez prestiżowego adresu.

Bo to nie studio daje Ci renomę. To Ty ją sobie tworzysz.

Zmień narrację

Jeśli dziś mówisz:

– „Nie mogę działać, bo jeszcze nie mam studia”,

– „Muszę poczekać, aż będę mieć lepszy sprzęt / lokal / stronę…”

To zatrzymaj się.

👉 Nie czekaj na zewnętrzne warunki.

👉 Zacznij działać z tym, co masz – tam, gdzie jesteś.

Odcinek #1 – Zobacz wideo

Porozmawiajmy szczerze o tym, dlaczego adres to nie strategia. Zaparz kawę, usiądź ze mną na chwilę – i obejrzyj pierwszy odcinek Camera Cafe u Fotografki

💬 A Ty?

Czy też kiedyś myślałaś, że studio w centrum rozwiąże wszystko? Daj znać w komentarzu albo napisz do mnie na Instagramie – z przyjemnością przeczytam Twoją historię.

PS. Jeśli chcesz naprawdę zbudować swój fotobiznes – od środka, strategicznie i na własnych zasadach – zapisz się na mój darmowy newsletter albo sprawdź mentoring.